Liczba wyświetleń w zeszłym tygodniu

środa, 8 czerwca 2011

Jeeeeeee jest źdźbło nadziei...

A jak wiadomo nadzieja matka głupich...
eh no głupiemu zawsze wiatr w oczy albo pod górkę,
jedyny ratunek, że ma zawsze szczęscie....

Przepodróżowana wzdłuż i wszerz.

Dzięki Bogu i Buddzie za autotozapis postów na tym blogu.

Niech zliczę ile byłam w podróży:
1godz40 do Moskwy
7godz czekania na następny samolot
8.4 godz rejsu
1godz dojazdu do apartamentu

...na szczęście w podróży towarzyszyły mi wierne Pieski Leszki, to miałam z kim gadać


no powedzmy 18 godzin w podróży...plus zmiana strefy czasu, czyli oszukiwanie swojego całego organizmu, że :
-hej! przecież teraz nie jest noc, nie śpij!!
-jak to, duudee!! 22lata o tej porze była noc i wszyscy spali, co ty wkręcasz, że nie jest noc jak jest- mówi mózg
oczy natomiast mówią- kurde Marta jednak ma rację, jest na tyle jasno żeby nie spać...ale może jednak mają tu poduszkę...

No, zapoanowanie nad sobą wcale nie jest takie łatwe na ile się wydaje...
Pierwsze zdjęcie miasta, nie najlepsze, były lepsze miejsca ale nie wypiłam kawy i mam zamuł cały dzień.

papa ludzie

3 komentarze:

  1. Psy też wyglądają na zdezorientowane tą sytuacją.
    U nas za oknem dzisiaj podobna aura (zachmurzenie pełne), natomiast jednak mimo wszystko nieco inna architektura :P

    Czy na środkowym budynku widać latający spodek? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Psy już dawno zjedzone.
    Tak, na tym budynku jest stacja na której uzupełniają paliwo wodorowe akurat.
    peace,duck,rock'n'roll...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale Ci zazdroszczę :) Też bym chciał kiedyś pojechać gdzieś poza kontynent... Czadowa sprawa...

    OdpowiedzUsuń